Wirus HCV jest względnie nowym odkryciem. Już od dłuższego czasu wiadomo było, że istnieje rodzaj wirusowego zapalenia wątroby, który nie był ani HAV, ani HBV. Do ustalenia nazwy HCV w roku 1989, wirus ten nazywany był wirusem zapalenia wątroby typu Nie-A-Nie-B (NANB Hepatitis).
Według danych statystycznych, w Polsce zakażonych jest 1,5% populacji, czyli około 700 000 ludzi. Jako że wciąż wiadomo niewiele o wirusie HCV, nie ma na niego żadnej szczepionki, co czyni go groźniejszym niż HBV, mimo że nie jest tak zaraźliwy jak on.
Przenoszony jest on jednak tak samo – przez krew, dlatego i tu należy być ostrożnym przy wyborze tatuażysty, fryzjera, a nawet przy korzystaniu z usług służby zdrowia. W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że 30% osób zakażonych wirusem HIV ma też w swoim organizmie wirusa HCV.
Czas trwania choroby może wynosić nawet do 35 lat, a nieleczona choroba może znacznie skrócić długość życia. Niestety, WZW typu C bardzo rzadko daje o sobie znać w postaci jakichkolwiek objawów, dlatego jeśli istnieje jakiekolwiek podejrzenie wirusa HCV, należy zrobić odpowiednie badania, zaczynając od testów serologicznych i, w przypadku obecności antygenów HCV, niezwłocznie rozpocząć leczenie.
Skutki WZW typu C mogą być dotkliwe – marskość i niewydolność wątroby oraz nowotwór złośliwy – jak w przypadku HBV – ale do tego dochodzi śpiączka wątrobowa. Wciąż trwają badania nad tym rodzajem WZW, a sprawę utrudnia fakt, że wirus HCV w strukturze dość znacząco różni się od wirusów HAV i HBV – z tego względu trudniej jest wynaleźć szczepionkę, gdyż nie można się wzorować na tych stosowanych w przypadku HAV i HBV.
Niemniej jednak prowadzone są akcje, które mają zwiększyć zbiorową świadomość na temat wirusowego zapalenia wątroby typu C, dzięki czemu może zmaleć zachorowalność na tę chorobę, a ludzie zakażeni mogą wcześniej zdać sobie sprawę z tego, że są chorzy.
Parodontax Classic